W dniach 1 - 5 marca 2011 r. odbędą się w Hanowerze największe światowe targi IT i telekomunikacji. Organizatorzy zapowiadają, że po raz pierwszy od kilku lat zwiększy się liczba wystawców.
W ubiegłym roku wzięło w nich udział 4157 firm z 68 krajów. Dla porównania w 2009 r. wystawców było 4292, w 2008 r. - 5800, a w latach 90 ich liczba sięgała 8000.
Motto tegorocznych targów to "Life and Work with the Cloud".
"Cloud Computing" to systemy wykorzystujące możliwości połączonych superkomputerów, pozwolą na dostęp do ogromnego zasobu danych, z najnowszym oprogramowaniem do ich przetwarzania. Szczególny nacisk na rozwój "Cloud Computing" kładzie Google, upatrując w tym rewolucję w IT i telekomunikacji.
Ponad 5000 metrów kwadratowych zajmie zbiorowe stoisko BITKOM (Bundesverband Informationswirtschaft, Telekommunikation und neue Medien), niemieckiego związku firm z branży IT, telekomunikacji i mediów. Stoisko zostało podzielone na trzy działy:
"Cloud Computing World", "Broadband World" i "Eco ICT Solutions" - co podkreśla najważniejsze trendy według niemieckich przedsiębiorców.
Partnerem CeBIT 2011 będzie w bieżącym roku Turcja. Stoiska wystawców z tego kraju zajmą dwa pawilony.
CeBIT. Europa śpi, czy odpoczywa przed skokiem?
Cieszy wzrost liczby wystawców związany najprawdopodobniej z polepszającą się koniunkturą na rynku niemieckim, ale także zabiegami organizatorów, którzy starają się różnymi środkami ściągnąć jak największa liczbę wystawców. Niestety ten drugi czynnik powoduje wzrost obecności instytucji rządowych, co z kolei potęguje wrażenie zwiedzających, że główną gałęzią europejskiej gospodarki jest biurokracja.
W zakresie "Cloud Computing" wiodącą rolę odgrywają obecnie rozwiązania amerykańskie: Google i Amazon. Europa nie ma potencjału na światowe rozwiązania.
"Broadband World" to obecnie LTE i FTTH. W dziedzinie LTE, czyli sieci komórkowych następnej generacji, przoduje USA i Azja, gdzie uruchomiono już sieci komercyjne. Na rynku europejskim kroku starają się dotrzymać kraje skandynawskie. Giganty europejskiej telekomunikacji liżą rany po drenażu, jakim był zakup rządowych licencji na GSM za dziesiątki miliardów dolarów. Ten europejski patent spowodował, że LTE nie budzi entuzjazmu operatorów, bo brakuje środków na inwestycje.
W FTTH, czyli sieciach światłowodowych doprowadzonych do mieszkań, występują spore opóźnienia w stosunku do Azji i USA. Dla przykładu w Korei Południowej 45% mieszkań jest podłączonych do FTTH, podczas gdy w Niemczech poniżej 1%.
W Europie jest sporo technologii na światowym poziomie, jednak w zakresie telekomunikacji i systemów komputerowych dystans do światowej czołówki rośnie z każdym rokiem.
