Ukraiński operator, odpowiedzialny za wdrażanie naziemnej telewizji cyfrowej - firma Zeonbud, uruchomił w październiku kilkadziesiąt nadajników emitujących sygnał cyfrowy.
Nie było by w tym nic nadzwyczajnego (w końcu procesu cyfryzacji radia i telewizji dokonuje się obecnie w całej Europie), gdyby nie fakt, iż Ukraina uruchomiła emisję w najnowocześniejszym standardzie DVB-T2 i pozostawiła w tyle kraje Europy Zachodniej, takie jak np. Niemcy, czy Hiszpania, które wpadając w pułapkę zbyt szybkiego wdrożenia standardu DVB-T/MPEG2, zmuszone są teraz poważnie myśleć o kolejnej rewolucji sprzętowej.
O ile kilka lat temu można było mieć sporo wątpliwości dotyczących sensu wdrażania DVB-T2, o tyle teraz to rozwiązanie wydaje się być najrozsądniejszym z dostępnych. Szacuje się, że w perspektywie 10 lat DVB-T2 będzie zdolny spełniać stawiane przed nim wymagania.
Co czeka resztę krajów europejskich? Na pewno spore wydatki i widmo kolejnej wymiany telewizorów i odbiorników.
Emisję DVB-T2 rozpoczęto w kilku krajach europejskich, w tym na największą skalę w Wielkiej Brytanii oraz Szwecji. Obecnie szacuje się, że 70% nowych uruchomień naziemnej telewizji cyfrowej realizowanych jest w DVB-T2.
Pierwsze w kolejce do jego wdrożenia są kraje, w których cyfrowy sygnał emitowany jest w wykorzystaniem mało wydajnej kompresji MPEG2. Kilka krajów europejskich prowadzi obecnie testy DVB-T2 (w tym Francja, Włochy, Czechy i Słowacja), a do końca 2011 roku testy DVB-T2 rozpoczną również Austria oraz Mołdawia. Ponadto dwa inne kraje zdecydowały się na wdrożenie DVB-T2: Rosja, w 2015 roku po wyłączeniu telewizji analogowej oraz Serbia, która emisje planuje rozpocząć w roku 2012.
Komentarze